Mija ponad 10 lat od czasu przeprowadzki. Mimo iż minęło tyle czasu, Ann nadal ma żal do rodziców. Za wszelką cenę chcę zrobić im na złość. Z dniem wyprowadzki straciła wszystko - znajomych najlepszego przyjaciela z biegiem czasu również rodziców. Jest nieszczęśliwa, a takim zachowaniem tylko pogarsza sprawę. Jest dorosła jednak się tak nie zachowuje.
- Mówisz mi, że źle się zachowuję, a ty co? Co to kurwa jest? Stodoła? Pukać nie umiesz? - powiedziała Ann, nie odrywając się od lektury
- Przepraszam, ale to ważne - pani Favre widząc, że córka jej nie słucha postanowiła dać rozkaz i szybko opuścić pokój - Przeprowadzamy się. Za tydzień masz być gotowa.
Po każdej rozmowie z córką była zła sama na siebie. Czuła się bezradna i winna temu wszystkiemu. Chciała by jej mąż był szczęśliwy i spełniał się zawodowo, a w tym samym momencie zawaliła całe życie swemu jedynemu dziecku. Od lat gryzą ją wyrzuty sumienia. Kilka razy myślała o powrocie na "stare śmieci", ale co to da? Przecież dam już dawno wszystko się zmieniło.
Ann też nie czuła się najlepiej z tym jak traktuje rodziców. Dochodziła jednak do wniosku, że skoro ona nie może być szczęśliwa to oni tym bardziej.
![](http://media.tumblr.com/e4b18883568b8eab1e63ed491f59dab6/tumblr_inline_n4telt3UFS1rfmsq0.gif)
Dzień przeprowadzki. Z powodu stylu życia jaki Ann prowadziła w Hannoverze, nikt nie przyszedł się z nią pożegnać. Ona też nie wydawała się być smutna z tego powodu. Nie rozmawiała z rodzicami na temat nowego miejsca zamieszkania, dlatego też nie była w 100% pewna, gdzie znajduje się jej nowy dom.
________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz