niedziela, 8 grudnia 2013

Prolog

Rok 2001

-Mamo ja nie chcę stąd wyjeżdżać! - płakała 10-letnia dziewczynka nie chcąc wyjść z mieszkania
- Nie płacz i wstawaj! Spóźnimy się przez ciebie na samolot – odpowiedziała jej matka
- No i dobrze - krzyknęła, a jej matka szarpnęła ją za ramię i wyprowadziła na klatkę schodową.

Stał tam mały chłopiec wpatrujący się w podłogę. Widać było, że jest smutny i bezradny w związku z zaistniałą sytuacją, ale za wszelką cenę starał się pocieszyć przyjaciółkę, z którą spędził całe życie. Krótkie, ale zawsze życie.

- Nie płacz - przytulił ją
- Ale ja nie chcę stąd wyjeżdżać!
- Wiem, ale tam będzie ci lepiej.
- Nie! Tam nie będzie Ciebie. Ja wyjadę, a ty o mnie zapomnisz. Ja tak nie chcę.
- Nigdy o Tobie nie zapomnę - powiedział i dał jej zawieszkę - połowę serca z napisem Marco Muller. - Jedna dla Ciebie druga dla mnie. Obiecuję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.

Ann siedziała w samochodzie, a z kieszeni wyciągnęła połówkę serca, którą dostała od swojego najlepszego przyjaciela. Mocno ściskając zawieszkę w dłoni, coraz bardziej płakała. Ciągle w głowie siedziały jej słowa chłopca: „Obiecuję Ci, że nigdy Cię nie zapomnę, i daję słowo jeszcze kiedyś się spotkamy”. Ona choć ufała swojemu przyjacielowi była pewna, że on nie dotrzyma słowa. Wiedziała, że kiedy tylko wyjedzie zapomni o niej i znajdzie sobie nowych przyjaciół. Płacząc zasnęła. Obudziła się dopiero na lotnisku. W jej oczach znowu pojawiły się łzy lecz postanowiła zapomnieć o przeszłości i zacząć życie od nowa. W pamięci miał pozostać tylko on. Tuż po wylądowaniu zakupiła srebrny łańcuszek, na który zawiesiła prezent. Od tego czasu nigdy go nie zdjęła.